Słomniczanka Słomniki - strona nieoficjalna

Drugie wiosenne, wyjazdowe, zwycięstwo zanotowali piłkarze Słomniczanki. Nim jednak mogli się cieszyć z końcowego sukcesu to bardzo mocno musieli na niego zapracować na boisku.
Mecz Słomniczanka rozpoczęła z animuszem, przejmując inicjatywę boiskową. Gdy wydawało się, że lada chwila strzelą bramkę to w 12 minucie z prowadzenia 1-0 cieszyli się gospodarze. Szybką akcję lewą stroną przeprowadzili gracze Wieczystej, piłka został zagrana do środka na 15 m i skutecznym strzałem zastał zmuszony do kapitulacji Michał Kozub. Taki obrót sprawy jeszcze bardziej podrażnił graczy Słomniczanki, którzy zwiększyli pressing, podwoili krycie i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 17 minucie dwójkowa akcja w okolicy pola karnego gospodarzy Zadencki - Jaworski została skutecznie wykończona przez Artura Jaworskiego strzałem z 8 m, 1-1. Takim wynikiem zakończyła się I połowa spotkania.
Druga część meczu rozpoczęła się podobnie jak I od ataków przyjezdnych. W 53 minucie Sławomir Jagła zdobył, bodaj najładniejszą bramkę w tym meczu, dającą prowadzenie Słomniczance 2-1. Sławek, stojąc na 5 m od bramki, piętą, wyciągniętą do tyłu nogą, uderzył piłkę, która przelobowała bramkarza Wieczystej i ugrzęzła w siatce. Gospodarze chwilowo przejęli inicjatywę i w 60 minucie doprowadzili do wyrównania, 2-2. Słomniczanka straciła piłkę w środkowej części boiska, pomocnik Wieczystej pobiegł w stronę bramki, dośrodkował w pole karne a akcję skutecznie na gola zamienił Celing. Trzy minuty później, w 63 minucie, Bartek Piwowarski został sfaulowany 2 metry przed polem karnym gospodarzy. Do rzutu wolnego podszedł Charles Okere i strzałem w długi róg znowu wyprowadził Słomniczankę na prowadzenie, 3-2. Gdy wydawał się, że Słomniczanka kontroluje przebieg meczu, gospodarze w 73' przeprowadzili szybki kontratak prawą stroną. Wrzuconą głęboko w pole karne piłkę głową w bramce Słomniczanki umieścił napastnik Wieczystej. 3-3. Trzy minuty później Charles Okere zobaczył swoją drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Osłabiona liczebnie Słomniczanka szybko zmieniła ustawienie i coraz więcej uwagi poświęcał skutecznej defensywie szukając swoich szans w kontrach. Po raz kolejny zawodnicy Słomniczanki udowodnili, że gra się do ostatniego gwizdka, nawet w doliczonym czasie. Tuż przed końcem meczu, gdy większość kibiców pogodziła się z remisem, Słomniczanka przeprowadziła szybką akcję wywalczając rzut rożny. Piłkę z narożnika otrzymał Piwowarski, zacentrował na "dalszy słupek" a tam zamknął akcję Sławek Jagła i uderzeniem głową wpakował futbolówkę do siatki. 4-3. Za kilkanaście sekund sędzia zakończył spotkanie a zawodnicy Słomniczanki mogli na środku boiska odtańczyć swój taniec zwycięstwa.